in DIY, Kreatywnie, Styl życia

Jak odnowić krzesło? Tropikalna metamorfoza za grosze

at

Jak odnowić krzesło? Zapraszam na metamorfozę składanego krzesła, który do tej pory straszył nijakim wyglądem i tandetą. Wyrzucić szkoda, bo nigdy nie wiadomo kiedy dodatkowe siedzenie się przyda. Postanowiłam dać mu drugą szansę i nadać mu nowy wygląd.

Te krzesełko to taki koszmarek, ale trzymałam go, bo nigdy nie wiadomo kiedy braknie miejsc do siedzenia w mieszkaniu. Przeleżał sobie całą zimę na balkonie, bo nie wiedziałam co z nim począć, aż postanowiłam urządzić i balkon. Krzesło zawsze się przyda, tylko ten tandetny look…

Metamorfoza składanego krzesła – co będzie potrzebne?

  • kawałek sztywnej tkaniny
  • farba do metalu w spreju
  • taker na zszywki
  • śrubokręt

ZOBACZ TEŻ: Konsola z walizki DIY

Jak odnowić krzesło?

Postanowiłam pomalować je i dać mu nowe obicie. Zaczęłam od wyczyszczenia krzesła, bo zima na zewnątrz sprawiła, że osiadł na nim kurz i brud. Rozkręciłam krzesło i zajęłam się obiciem. Wykorzystałam tkaninę, która docelowo ma być moją spódnicą, ale podoba mi się jej tropikalny wzór, więc wykorzystałam ją na siedzisko i oparcie krzesła. Nie ściągałam białego skaju tylko przymocowałam tkaninę na stare obicie. Co prawda, jestem świadoma tego, że będę musiała chować krzesło do mieszkania, bo ten materiał nie wytrzyma długo warunków atmosferycznych, ale zupełnie mi to nie przeszkadza.

Teraz pora na malowanie. Metalową część pomalowałam różową farbą w spreju. Trzeba dobrze odtłuścić powierzchnię, najlepiej acetonem lub dobrze wymyć płynem do naczyń i zostawić do wyschnięcia. Wybrałam farbę w sprayu, bo zależało mi na równej, satynowej powierzchni.

Teraz wystarczy przymocować siedzisko i oparcie na wyschniętą konstrukcję i voila! Gdyby nie to, że długo wahałam się nad kolorem farby, skończyłabym cały projekt w kilka godzin. Nie mogę się doczekać, aż pokażę wam ukończony balkon, nad którym powoli pracuję.

Moje nowe-stare balkonowe krzesło gotowe! Teraz tylko kawka i można spędzić popołudnie przy dobrej książce. Cenowo zainwestowałam tylko w farbę za 20 zł, resztę materiałów miałam w domu, więc zgadzacie się, że to metamorfoza za grosze.

Chcesz być na bieżąco? Śledź mnie w social media:

A Wam zdarzyło się dać drugie życie rzeczy, która początkowo była koszmarkiem jak te moje krzesło?

Kasia Janeta