Laponia to marzenie osób, które chcą doświadczyć spektakularnej, bajkowej zimy. To tutaj noce są długie i można zaobserwować zorzę polarną, tutaj też na zwiedzających czeka niesamowita przyroda i zjawiskowe wschody i zachody słońca. Oto kilka praktycznych wskazówek odnośnie podróży do Laponii.

Zobacz też relację z tygodniowego wyjazdu do Laponii zimą:
Klimat w Laponii
Zimy w Laponii są długie, chłodne i suche. Przez kilka dni w grudniu słońce w ogóle nie wychodzi ponad horyzont, potem wraz z wydłużającym się dniem nisko wędruje po horyzoncie. Tydzień przed naszym przyjazdem zanotowano w Laponii najniższą temperaturę -38,7 st. C, najzabawniejsze jest jednak to, że przez to odwołano święto mrozu… 🙂 Wbrew pozorom nie zamienisz się w kostkę lodu zaraz po wyjściu na zewnątrz, o ile zadbasz o odpowiednie ciuchy, ale to temat tak obszerny, że wymaga osobnego wpisu. Polecam jednak dobre i sprawdzone warstwy. Zainwestuj w dobre termoaktiwy i pamiętaj, że wyglądanie jak ludzik Michelin jest a la mode w tym sezonie. Na zdjęciu poniżej mam na sobie termo, narciarską bluzę i legginsy, na to ocieplane trekkingowe gacie i kurtkę na zimowe wędrówki do -20 st. C. Było mi w tym bardzo komfortowo, czasami wręcz za ciepło, choć raczej należę do zmarzluchów.

Warto zaopatrzyć się w dodatkowy akumulator do aparatu i powerbanki, bo przez zimno wszelkie baterie padają jak muchy, co może być denerwujące zwłaszcza, gdy z statywem polujesz na udane zdjęcia zorzy polarnej. Takie naładowane baterie trzymałam w wewnętrznej kieszeni kurtki, by nie były narażone na zimno.
Jak dotrzeć do Laponii?
Z Polski dotarliśmy do Turku, potem wzięliśmy Omnibusa (odpowiednik naszego Polskiego Busa) do Helsinek. Rezerwując z odpowiednim wyprzedzeniem można znaleźć bilety już za kilka euro. Z Helsinek do Ivalo lata Finnair oraz Norvegian. Z lotniska do Saariselki kursuje autobus po każdym przylocie. Na miejscu można też wynająć samochód, ale polecam na początku ostrożną jazdę ze względu na ośnieżone, nieposypane niczym drogi. Finowie w trosce o środowisko nie używają soli drogowej, drogi są białe.

Gdzie nocować?
Świetną opcją jest wynajem domku przez Airbnb. Nasz był na 6 osób i posiadał saunę, co jest sporym plusem. Jeśli chcesz dostać stówkę na pierwszą rezerwację przez Airbnb skorzystaj z banera poniżej. Wtedy ty dostaniesz ode mnie stówkę na pierwszą rezerwację, a ja pięć dych na swoją kolejną.

Bez problemu zarezerwujesz też ciekawe noclegi przez Booking.com. Ceny rozpoczynają się od 100 zł od osoby za noc.

View this post on InstagramA post shared by Kasia J. (@wyspa.inspiracji) on
Co przywieźć na pamiątkę?
Przede wszystkim lapońskie rękodzieło: pięknie zdobione noże finki, kuksa – drewniane kubeczki do czerpania wody, wełniane i skórzane czapki, rękawiczki i skarpety, w kolorowych saamskich wzorach. Na uwagę zasługuje też piękna biżuteria z srebra czy wydobywanego w Finlandii amestytu.
Warto rozejrzeć się też za różnymi smakowymi herbatkami i kawami, które są aromatyzowane jagodami i ziołami. Króluje malina moroszka – można kupić dżemy, likiery i soki z tej pomarańczowej jagody.

Jako że jesteśmy w Laponii, miejscu zamieszkania Św. Mikołaja, popularne wśród turystów są ozdoby bożonarodzeniowe. Mi najbardziej przypadły do gustu szklane bombki w kształcie gila.
Niekwestionowanym symbolem Finlandii są Muminki. Możesz znaleźć gadżety z tymi stworkami na kubkach, fartuszkach, magnesach, a nawet na słodyczach.
Ja przywiozłam do Polski dżem z moroszki, herbatki, ser leipajuusto i kilka pocztówek, które wkleiłam do mojego dziennika z podróży, o którym więcej tutaj:
Jedzenie
Kuchnia fińska opiera się głównie na rybach (łosoś, lipień, golec) i mięsie, używa się również dużo pełnoziarnistych produktów oraz jagód (malinę moroszkę, rokitnik, borówki, brusznice i żurawinę). Finowie na śniadanie uwielbiają wszelkiego rodzaju owsianki, na mleku lub na wodzie. W samej Laponii wszędzie można spróbować dań z renifera. Moją ulubioną potrawą był krowi ser leipajuusto z dżemem z maliny moroszki. Ser bez problemu można dostać z sklepach spożywczych, ma kształt płaskiego placka. Warto też spróbować lapońskiej zupy z łososia – lohikeitto.


Malina moroszka to flagowy produkt arktycznych lasów w Laponii, choć maliną nie jest. Jej liście i białe kwiaty trochę przypominają poziomkę, a gdy zaowocuje, jagoda ma kształt pomarańczowej chmurki (dlatego cloudberry po angielsku). Dżemy, likiery i inne przetwory są bardzo popularne nie tylko w Finlandii (pod nazwą lakka) , ale też w Norwegii (molte) i Szwecji.

W Finlandii można spróbować likieru z maliny moroszki lub aromatyzowanej nią wódki. Zakupy zaplanuj jednak wcześniej – sklepy monopolowe są otwarte tylko w określonych godzinach od poniedziałku do soboty, a w normalnym supermarkecie po godzinie 21 nie kupisz nawet piwa powyżej 2,8 %. Alkohol jednak jest drogi, choć warto spróbować wspomnianych likierów z jagód czy salmiaki – trunku o smaku słonych lukrecjowych cukierków.
Mam nadzieję, że trochę wyczerpałam temat podróży do Laponii zimą, a jeśli macie ochotę dodać coś od siebie to zapraszam do dyskusji! Dla mnie ten tygodniowy wyjazd to tylko przedsmak – chętnie wróciłabym na wędrówkę po lapońskich lasach latem, a sama Laponia jawi mi się jako magiczna kraina.
Zapisz na później za pomocą Pinteresta: