in Europa, Podróże

Słowenia. Magiczny Bled i niezwykły Bohinj

at

Pierwszy weekend wakacji, na trasie mnóstwo polskich rejestracji, ale wiemy, że ci turyści obierają kierunek na Chorwację – my mamy parę dni wolnego, w samochodzie śpiwory, namiot i zapas jedzenia i zamierzamy odwiedzić przepiękną Słowenię. Pierwszego dnia docieramy do Bled, magicznego jeziora u stóp Alp Julijskich i ciężko nam się będzie z tym miejscem rozstać.

Bled

Bled wygląda jak z obrazka – otoczone górami jezioro, z romantyczną wysepką pośrodku i białym kościółkiem, a nad tym wszystkim górujący bledzki zamek, pochodzący z XI wieku. Gdy dotarłyśmy do jeziora słońce już chyliło się ku zachodowi. Turystów też było trochę mniej niż pamiętałam z mojej ostatniej wizyty w Bledzie. Wspięłyśmy się na zamkowe wzgórze. Z zamku  roztacza się piękny widok na całe jezioro. 

Bled zamek

BLED I OKOLICE

W Bledzie i okolicy jest sporo atrakcji wartych zobaczenia i przeżycia – darmowych lub płatnych. 

Spacer wokół jeziora. Same jezioro w sobie jest tak piękne, że warto wybrać się na spacer, aby zobaczyć je z każdej możliwej strony. Według map i różnych przewodników trasa zajmuje około 2 godzin.

Wizyta na bledzkiej wyspie.  Owiana legendami wysepka to pełne romantyzmu miejsce. Dawniej miejsce kultu słowiańskiej bogini Żiwy, dziś stoi tam kaplica ku czci Maryji. Każdy odwiedzający ma możliwość uderzyć w dzwon, myśląc przy tym życzenie- jego spełnienie gwarantowane! Na wyspę zabrać się można łódeczką zwaną pletna.

Zamek bledzki. Miałam okazję odwiedzić go kilka lat temu (wstęp 10 euro). W zamku utworzono małe muzeum poświęcone historii Bledu. Najpiękniejszy jednak jest widok na całe jezioro z zamkowego dziedzińca. Takich widoków się nie zapomina!

Wąwóz Vintgar. Ja po ra drugi odpuściłam zobaczenie tego miejsca i bardzo żałuję! Według opinii i opowieści naprawdę warto. To 1600-metrowy wąwóz, którego dnem płynie rzeka Radovna, pełna huczących kaskad, turkusowej wody od wapiennych, białych skał, bujnej zieleni wokół. 

kamping Zlatorog

 

Wieczorem dojechałyśmy do jeziora Bohinjsko, tam zakwaterowałyśmy się na kempingu Zlatorog. Kemping położony jest bezpośrednio nad jeziorem, więc można bez problemu od razu wskoczyć do chłodnej wody.  Planowane dwa dni w tym miejscu rozciągnęły się na trzy, bo okolica jest tak piękna, że warto tam zostać na dłużej. Niestety lato to częste burze w tym regionie, dlatego bądźcie mądrzejsi od nas i zabierzcie ze sobą ciuchy przeciwdeszczowe 🙂

Pierwszy dzień upłynął pod znakiem słodkiego lenistwa w namiocie, gdy na niebie szalała burza i późniejszej wycieczki na Savicę. Po drodze złapał nas deszcz, ale to nic – w schronisku rozgrzałyśmy się wzmocnioną herbatą i słuchałyśmy opowieści o górach opiekującego się schroniskiem Słoweńca.  Po powrocie, gdy pogoda się poprawiła, mogłyśmy się nacieszyć pływaniem w jeziorze. Nie wiem czym to jest spowodowane, ale pływanie w jeziorze, morzu, oceanie daje poczucie niesamowitej wolności i tego, jak małym się jest w obliczu natury. Niesamowite uczucie!

Drugi dzień to juz całodzienna wędrówka wokół jeziora, do Starej Fuziny, a stamtąd przez wąwóz Mostnica do doliny Voje. Nagrodą na końcu trasy był sernik w barze na szlaku i widok na całą dolinę. Choć wracając przeklinałam już moje, wygodne dotąd, buty. 😉

Bohinjsko jezero

BOHIJN I OKOLICE

Wokół jeziora Bohijnsko. Wycieczkę wokół jeziora można połączyć z dzikim plażowaniem. Większość czasu wędruje się lasem, ale i tak podczas upału warto wskoczyć do chłodnej, orzeźwiającej wody. W Starej Fuzinie znajduje się legalna plaża, gdzie również można się rozłożyć z ręcznikiem plażowym.

 

 

 

Wodospad Savica. Trzygodzinny spacer do wodospadu Savica, który zachwyca kaskadą wpadającą do turkusowego oka. Wstęp płatny.

wodospad Savica

Wąwóz Mostnica. Szlak zaczyna się na parkingu w Starej Fuzinie. Najpierw wita nas Diabelski Most (polecam legendę o jego powstaniu), potem piękny wąwóz, którego dem płynie wartki nurt rzeki. Tu można też kontynuować wycieczkę do Doliny Voje. 

gorge Mostnica

Dolina Voje. To zaproponowany przez Słoweńców spokojny spacer z widokiem na góry, wiodący przez wąwóz Mostnica, kończący się przy wodospadzie Voje. Przed samym wodospadem, po drodze miniecie mały bar w starej chacie. Polecam zapoznać się z świeżymi wypiekami i daniami. Sernik był obłędny!

Dolina Voje

Szkoda, że Słowenia jest często pomijana w planach wakacyjnych Polaków, bo ten kraj ma niezwykły potencjał. Koljeny punkt – morze,a  więc następnym razem opowiem wam i dam parę wskazówek odnośnie słoweńskiej Istrii. 

ZOBACZ INNE PODRÓŻNICZE WPISY

Co sądzisz o Słowenii? Byłeś, mam zamiar jechać? 

Share:

Kasia Janeta