Cześć! Chciałabym pokazać dziś kilka migawek z mojej krótkiej, acz intensywnej podróży do Kapadocji. Tydzień wcześniej nie sądziłam, że będę w takich cudownych miejscach, a tym bardziej, że zobaczę je z balonu! Chcesz wiedzieć jak to wyglądało? Zapraszam!
Kapadocja to przepiękna i jedyna w swoim rodzaju kraina historyczna w Turcji. Wybuchy wulkanów przed 60 mln lat pokryły ją warstwą pyłu, która następnie stała się miękką skałą, podatną na erozję. Dzisiaj możemy jej efekty podziwiać w Kapadocji – niezwykłe kominy, stożki, grzyby, wąwozy i kaniony tworzą księżycowy krajobraz i ściągają turystów z całego świata.
Jako dziecko bardzo lubiłam oglądać pewien film dokumentalny na kasecie VHS o niezwykłych miejscach na świecie. Było w nim również o Kapadocji i pamiętam jak fascynował mnie widok tych niezwykłych stożków. Nie sądziłam wtedy, że będę miała okazję je zobaczyć z bliska, a nawet wspiąć się na nie!
Jako pierwszą zwiedziliśmy wioskę Uçhisar, w której zobaczyliśmy domy wydrążone w stożkach, a uśmiechnięty pan oprowadzał nas po wnętrzu jednego z nich. Podziwialiśmy ogromną twierdzę zrobioną w ten sam sposób – pomieszczenia, korytarze i tunele wydrążone były w miękkim tufie wulkanicznym.
Oglądaliśmy piękne panoramy Kapadocji, a miejsc widokowych po drodze nie brakuje. Zawsze też obok punktów widokowych można było kupić na pamiątkę miniaturowy domek wyrzeźbiony w kawałku tufu. Podobno hendmejd!
Ciekawym punktem wycieczki była wizyta w Muzeum w Goreme. Muzeum te to kompleks wczesnochrześcijańskich kościołów i klasztorów z niezwykłymi, zachowanymi freskami. Kapadocja aż do średniowiecza była ważnym ośrodkiem chrześcijaństwa oraz miejscem narodzin życia klasztornego. Wydrążone w skałach świątynie zrobiły na nas duże wrażenie.
To co charakterystyczne dla tej krainy to skały przyjmujące przeróżne kształty stożków i grzybków, a ludzie często dopatrują się w nich postaci ludzi i zwierząt. Niektóre skały nazwane zostały wielbłądem, Maryją z dzieciątkiem czy rodziną.
Jednak nic nie mogło się równać z oglądaniem tego cudu natury z lotu ptaka! Lot balonem był niesamowitym przeżyciem. Wczesne wstawanie o 4.30 musiało się opłacać 😉 Po dojechaniu na miejsce nasz balon jeszcze był „napełniany” powietrzem za pomocą dużego wentylatora. Postawiony do pionu zapłonął, aby je ogrzać i wznieść się w górę.
Niektóre balony już wzlatywały w powietrze… Następnie my delikatnie oderwaliśmy się od ziemi…
A balonów było więcej i coraz więcej.
Za Różowym Kanionem już powoli wstaje słońce, a my podziwiamy zapierające dech w piersiach widoki. Nasz pilot tak zręcznie operował balonem, że raz wznosiliśmy się w górę, by następnie prawie ocierać się o skały w głębokich wąwozach.
Moment wschodu słońca był magiczny!
Panowie i pilot po prawie godzinnym locie pogratulowali nam odwagi, wręczyli certyfikaty i poczęstowali szampanem 🙂 A my po śniadaniu odwiedziliśmy ostatnią słynną dolinę Kapadocji – Dolinę Gołębią z widokiem na niezwykłe miasto Uchisar.
Zobacz też film: