in Podróże, Polska

Mazury. Mrągowo i kilka innych miejsc, które warto zobaczyć w okolicy

at
mazury-mragowo-i-kilka-innych-miejsc-ktore-warto-zobaczyc-w-okolicy

Na Mazurach byłam dawno temu, jeszcze jako dziecko i niewiele pamiętam, więc planując nasz trip po Polsce koniecznie chciałam zobaczyć ten region i przekonać się, ile prawdy jest w moich wyobrażeniach. Na pierwszy ogień poszło Mrągowo i tam spędziliśmy aktywny, rowerowy dzień. Przez kolejne dni kierowaliśmy się na północ. Co warto tam zobaczyć?

Mazury, cud natury

Przypomnę, na urlop wybraliśmy się samochodem i zabraliśmy rowery, by móc zwiedzać okolice bez konieczności parzenia się w aucie. Jeśli jeszcze nie czytaliście mojej relacji z urlopu w wschodniej Polsce to zapraszam! Tak więcej informacji o tym , jak wszystko zorganizowaliśmy i jaki mieliśmy plan podróży. Pierwszym punktem było Mrągowo. Miasteczko leży na Pojezierzu Mrągowskim, nad malowniczym jeziorem Czos. Zanim odwiedziłam Mrągowo, to kojarzyło mi się głównie z festiwalem muzyki country. Wiecie, że Piknik Country jest organizowany w Mrągowie od 1982 roku? Tak samo zaskoczyła mnie historia miasta. Tereny te kiedyś nazywano Galindią i odkryto niedawno, że pierwsze ślady ludności na tych terenach pochodzą z II wieku p. n. e.! Badania potwierdziły legendę, że pierwsza osada powstała na wyspie jeziora Czos, dziś półwysepie Ostrów.

Mrągowo rowerem

Niewiele informacji znalazłam o Mrągowie w przewodniku, poza oczywistymi atrakcjami, które nas nie interesowały. Postanowiliśmy więc skorzystać z wytyczonych ścieżek rowerowych. Zaczęliśmy wycieczkę niedaleko placu PCK, zielonego skweru, gdzie mieści się informacja turystyczna i mrągowska syrenka. Same miasteczko nie jest szczególnie ładne, ale centrum jest zadbane i można podziwiać kilka urokliwych kamienic. Warto wybrać się oczywiście na mrągowskie molo, my tam zaczęliśmy wycieczkę wokół jeziora Czos. To, co mnie zaskoczyło to przewyższenia. Zawsze myślałam o Mazurach jako o dość płaskim terenie, ale okazuje się, że krajobraz faluje.

Sama trasa do Amfiteatru wiedzie po brukowanej ścieżce. Co chwilę zatrzymywaliśmy się na zdjęcia. Miejskie plaże i przystanie niestety jeszcze nie działały, ale wszędzie dało się zauważyć przygotowania do wakacji. Mrągowskie molo szykowało się na Noc Kabaretową. Potem przyjemna, prosta, wybrukowana trasa stała się leśną ścieżką. Tam znajduje się Źródełko Miłości, które podobno zapewnia długą, szczęśliwą miłość, gdy dwóch zakochanych się z niego napije. Tak głosi legenda, choć muszę zaznaczyć, że nie skusiłam się na te obietnice, bo jakoś urokliwe te źródełko nie jest.

Zaczęły się bardziej strome górki, poprzetykane na dodatek wystającymi korzeniami drzew, więc pierwszego dnia wakacji zaliczyłam też pierwszego fikołka w krzaki. Potem już było tylko lepiej. Pomyliliśmy drogi i zapędziliśmy się do miejsca, gdzie rowery już nie przejechały, za to miejsce było tak śliczne, że zrobiliśmy sporo fotek na prowizorycznej kładce, nasłuchiwaliśmy odgłosów z szuwarów i ja podziwiałam wodne irysy, które się wdzięczyły do zdjęć. Wróciliśmy na dobrą trasę i przez falujące pola dotarliśmy na Górę Czterech Wiatrów, z którego rozciąga się wspaniały widok na Czos.

Pamiętacie zdjęcia w makach z Instagrama? Gdy zjechaliśmy z wzgórza, za mostem zaczerwieniło się od kwiatów. Co to był za widok! Pole maków było naprawdę ogromne i aż mi ciężko uwierzyć, że to były samosiejki. Miejsce wyglądało obłędnie i jeśli planujecie za rok urlop w czerwcu koniecznie się tam wybierzcie.

Ryn

Do Rynu wpadliśmy dosłownie na chwilę. Ryn to małe, urocze miasteczko leżące między dwoma jeziorami: Ryńskim i Ołów. Najstarsze informacje z kronik wskazują 1377, który to rok przyjmuje się za początek budowy krzyżackiego zamku, bo jak w wielu mazurskich miastach zamek stoi do dziś, odremontowany i pełniący funkcję hotelu. Jest to drugi największy zamek krzyżacki w Polsce. Wraz z budową zamku rozwinęła się osada, która dała początek miastu. Różnica poziomów obu jezior to prawie 8 metrów, dzięki czemu powstał w średniowieczu tunel z przepływającą wodą napędzającą młyn. Szybko Ryn stał się stolicą komturstwa i pierwszym konturem został Fryderyk von Wallenrode. To właśnie postać brata wielkiego marszałku Zakonu Krzyżackiego, Konrada skłoniła Mickiewicza do pisania swojej powieści poetyckiej.

Przespacerowaliśmy się nabrzeżem Jeziora Ryńskiego. Panorama na jezioro z promenady robi wrażenie. Nieopodal znajduje się zabytkowy młyn wodny. Przez długie lata służył do produkcji mąki, wykorzystując wspomniany spadek terenu między jeziorami. Przez jakiś czas popadał w ruinę, ale na szczęście go odrestaurowano i dziś mieści się tu hotel i restauracja. Z drugiej strony za zamkiem stworzono malowniczą pieszo-rowerową ścieżkę wokół jeziora Ołów. Wyczytałam też, że nad jeziorem góruje też dawna winnica. Krzyżakom uprawa wina jednak się nie udała, pozostały jednak wzgórze i wyraźne tarasy. Oprócz tego w Rynie można zobaczyć wiatrak, wieżę ciśnień i niskie kamieniczki w centrum miasta.

Inne ciekawe miejsca

Zamek krzyżacki w Kętrzynie

Zamek krzyżacki w Kętrzynie jest jedną z dwunastu fortyfikacji na Szlaku Zamków Gotyckich. Murowany zamek zaczął powstawać w XIV wieku i na przestrzeni wieków był wielokrotnie przebudowywany. W 1945 roku wojska radzieckie podpaliły zamek i dużą część staromiejskiej zabudowy. W latach 60 zaczęto odbudowywać zamek na podstawie XIX-wiecznych rycin. W muzeum Akurat jak trafiliśmy do Kętrzyna to trwał remont i zwiedzanie było niemożliwe, ale od lipca muzeum zostało ponownie otwarte.

Wiatrak w Starej Różance

Na Mazurach zachowało się kilka starych wiatraków typu holenderskiego, ale najlepiej zachowanym jest ten we wsi Stara Różanka, niedaleko Kętrzyna. Wiatrak przez lata pełnił rolę zajazdu, ale po upadku Agrokompleksu popadał w ruinę. Dziś jest w prywatnych rękach, dostał również nowe skrzydła. Warto zajechać tam na chwilę, bo młyn leży na skrzyżowaniu dróg i można go podziwiać z drogi. Zwiedzanie w środku nie jest możliwe.

Wilczy Szaniec

Wolfsschanze to główna kwatera Hitlera w latach 1941–1944 w lesie gierłoskim. Wilczy Szaniec to kompleks bunkrów, schronów i budynków gospodarczych dla Naczelnego Dowództwa Sił Zbrojnych, z której Hitler dowodził wojskami podbijającymi Związek Radziecki. To tam dokonano nieudanego zamachu na Hitlera w 1944 roku. Na zwiedzanie Wilczego Szańca można wynająć przewodnika, ale my ściągnęliśmy aplikację z mapą i grą terenową, w której odblokowuje się kolejne punkty i rozwiązuje quiz. To świetny sposób na wyciągnięcie z wizyty więcej niż czytanie tablic informacyjnych.

Bunkry w Mamerkach

Tego samego dnia odwiedziliśmy też bunkry w Mamerkach. Na potrzeby Niemieckich Wojsk Lądowych zbudowano ponad 200 obiektów, w tym gigantyczne schrony. Wycofujące się wojska nie zdążyły wysadzić bunkrów, więc dziś można je zwiedzać włącznie z podziemnym 30-metrowym tunelem. W muzeum można zobaczyć też replikę okrętu podwodnego i dla zwiedzających przygotowano też wystawę o bursztynowej komnacie. Ten zaginiony skarb miał być podobno ukryty w którymś z bunkrów w Mamerkach i niedawno prowadzono nawet poszukiwania ukrytej komnaty. Na koniec można wejść na 38-metrową wieżę widokową, z której rozciąga się niesamowita panorama na jezioro Mamry.

Węgorzewo

Dotarliśmy do Węgorzewa i znów wyciągnęliśmy rowery, by poznać miasto i jego atrakcje z poziomu dwóch kółek. Węgorzewo leży nad jeziorami Mamry i Święcajty. Najstarszym zabytkiem w mieście jest zamek krzyżacki z XIV wieku wzniesiony na wyspie na Węgorapie. W tym czasie na zamku mieściła się kaplica św. Katarzyny oraz browar, spiżarnia, piekarnia, kuchnia i zbrojownia. Z naszego kempingu dotarliśmy do centrum miasteczka i za zamkiem kontynuowaliśmy ścieżką rowerową do portu i dalej, do miejskiej plaży. Następnie odwiedziliśmy też cmentarz pierwszowojenny na Wzgórzu Saksońskim. Stąd też rozchodzi się piękny widok na panoramę Mamr. Do zwiedzania polecam stronę Spacerownik Węgorzewski.

Gołdap i Puszcza Romincka

Do Gołdapi dotarliśmy, bo chciałam koniecznie pojechać rowerami do Puszczy Rominckiej. Miasteczko bardzo mi się spodobało – to jedyne miasto uzdrowiskowe na Mazurach. Zostawiliśmy samochód na przyjemnym rynku, zahaczyliśmy o informację turystyczną, gdzie dostaliśmy mapy i przewodniki po Parku Krajobrazowym Puszczy Rominckiej. W Gołdapi za to znajdziesz dom zdrojowy z możliwością skosztowania leczniczych wód oraz potężne tężnie solankowe. Polecono nam również wieżę ciśnień z tarasem widokowym z kawiarnią, niestety my nie zdążyliśmy przez zamknięciem.

Sama puszcza to ewenement na skalę kraju, przypomina lasy dalekiej Północy. Mówi się na nią „polska tajga” ze względu na jej florę. Na jej obrzeżach leży kilka malowniczych jezior. W parku utworzono Szlak Jelenia, który najlepiej zwiedzać na rowerze. Kilka cennych przyrodniczo miejsc wyróżniono jako rezerwaty. Lasy borealne, sosnowce, torfowiska, występowanie dużej zwierzyny łownej oprócz żubra – to wszystko czyni puszczę niesamowitą perełką. W puszczy można pokusić się też o znalezienie głazów Wilhelma II, kamieni upamiętniających polowania cesarza. My zrobiliśmy mały kawałek po puszczy, a potem jej obrzeżem odwiedziliśmy kilka wsi z powrotem do Gołdapi przez Galwiecie i Botkuny. Noc spędziliśmy nad uroczym jeziorem Czarnym w hotelu pod milionem gwiazd i z prywatną plażą. 😀

Mapy i przewodniki pdf o Puszczy – polecam szczególnie ten – „Szlak Rominckiego Jelenia”. Można wiele się dowiedzieć o puszczy, jej mieszkańcach, historii i niezwykłej roślinności.

Mosty w Stańczykach

Te monumentalne mosty kolejowe pochodzą z lat 1917-1918 i są dziś jedną z największych tego typu budowli w Polsce. Można się pokusić o porównanie do słynnych rzymskich akweduktów Pont-du-Gard. Niedaleko na drodze prowadzącej do mostów funkcjonuje wieża widokowa, z której można podziwiać mosty oraz jeziora Dobellus Duży i Mały.

Piramida w Rapie

Piramida to bardzo specyficzne miejsce, położone w lesie we wsi Rapa. Właściciel tych ziem, Farenheit, zafascynowany kulturą Egiptu postanowił wybudować grobowiec, w którym miała spocząć jego rodzina. Niestety, przez lata miejsce ich spoczynku było plądrowane, a zwłoki bezczeszczone. Dopiero niedawno odnowiono budowlę i dziś staje się popularnym miejscem dla turystów oraz ludzi szukających miejsc mocy.

To tyle z moich polecajek, liczę na to, że wyciągniecie coś dla siebie podczas planowania podróży po Polsce. Zostawcie komentarz, które miejsce was najbardziej interesuje, a ja zapraszam również na mój Instagram, gdzie na bieżąco relacjonuję podróże.

Kasia Janeta