Po co jechać na Lubelszczyznę? Zwiedzić piękne miasteczka i miasta, odpocząć na łonie natury, podążać szlakiem historii lub wziąć udział w licznych kulturalnych wydarzeniach w regionie. Lublin, Kazimierz Dolny i Nałęczów to świetny pomysł na długi weekend.
Do Lublina warto wybrać się przede wszystkim na całodzienny spacer. Rozpoczynając od starówki, przez park do Zamku, w międzyczasie podziwiając kamienice, zatrzymując się gdzieś na kawę i zjadając prawdziwego lubelskiego cebularza. Sam Lublin jest starusieńkim miastem pełnym sprzeczności. Gdzieniegdzie odrapane kamienice i w fatalnym stanie dworzec, obok wymuskane, odrestaurowane budynki i imponujące fronty lubelskich galerii handlowych.
Chciałabym opowiedzieć coś więcej o zabytkach Lublina, ale moje plany zwiedzania zostały szybko zweryfikowane, gdy na miejscu odkryłam, że właśnie odbywa się Jarmark Jagielloński. To nie tylko stragany z rękodziełem i pokazy sztuki ludowej. Jarmark proponuje bogactwo kultury Europy Środkowo-Wschodniej. Podczas jarmarku odbywają się warsztaty, prelekcje, koncerty i wystawy, a nawet można uczestniczyć w barwnym pochodzie. Wystawcy pochodzą z Polski, Ukrainy, Białorusi, a nawet Litwy. Gdzieś ktoś tka na tradycyjnym krośnie, ktoś inny śpiewa ludowe pieśni, gdzie indziej pani prezentuje ręcznie wykonane, tradycyjne hafty i dekoracje ze słomy. Rewelacyjne wydarzenie!
W Lublinie znajduje się również piękny Skansen Wsi Lubelskiej, a jak można zauważyć do tego typu obiektów mam dużą słabość (odsyłam do zeszłorocznego wpisu o skansenie w Sanoku, najpiękniejszym według mnie). W skansenie można zobaczyć piękny, prawdziwy młyn, zabytkowe chaty przeniesione z całego regionu, dworki i kościoły.
Jeśli starczy czasu warto wybrać się do Kazimierza Dolnego, wszakże znajduje się on niedaleko Lublina. Te malutkie miasteczko artystów i aktorów przeżywa oblężenie w wakacyjne długie weekendy. Spacerkiem warto wybrać się na starówkę, zjeść tam coś pysznego w którejś z knajp, a wieczór spędzić czas na łonie natury, blisko Wisły są świetne trasy spacerowe i rowerowe. Na Małym Rynku można upolować jakąś perełkę wsród straganów pchlego targu.
Po drugiej stronie Wisły, wystarczy przeprawić się promem, znajduje się mała wieś Janowiec, w którym stoi imponujący zamek i sąsiadujący z nim dwór. Stworzone na tym terenie muzeum to ciekawa lekcja historii. Do zwiedzania oprócz zamku, jest wystawa w dawnym spichlerzui wnętrza dworu. Spacer po parku wśród starych dębów jest również wskazany 🙂
I ostatni punkt naszej weekendowej wycieczki – Nałęczów. Jest to miasto uzdrowiskowe, gdzie warto wybrać się na spacer do parku zdrojowego, popodziwiać Stare Łazienki, wypić kawę w Pałacu Małachowskich i zobaczyć zabytkowe sanatoria. W uzdrowisku leczyli się między innymi Stefan Żeromski, Henryk Sienkiewicz i Bolesław Prus. Obok pałacu można porozmawiać z tym ostatnim pisarzem, znajduje się tam bowiem jego ławeczka.
To zdjęcie uświadomiło mi, że jesień tuż tuż. Mam nadzieję, że jesienią też uda mi się zorganizować jakąś weekendową wycieczkę po Polsce, bo nasz kraj jest piękny i jest co oglądać 🙂
Co jeszcze radzisz zwiedzić w tym regionie?